Babcia zagrajmerka

Przyjęło się, że gry komputerowe/wirtualne, to domena ludzi młodych i to głównie płci męskiej.
Ja nie spełniam żadnego z tych kryteriów, więc na afisz się nie pcham.... ale wieczorów z grami na moim PS3
nie zamienię na żadne spotkania w klubie seniora czy popylanie do kościółka...
....

środa, 4 grudnia 2013

35- Magiczne szóstki

Wczoraj wpadło mi kolejne trofeum... Teraz mam ich dokładnie 666..
 Dopóki nie zaangażuję się w multi "Assassin's Creed Revelations" - sytuacja się nie zmieni..
 Tecumthe - Wodzu..! Gdzie jesteś..?
 Czas organizować ustawkę, bo inaczej ktoś  na mnie naśle egzorcystę ..!


niedziela, 17 listopada 2013

34 - Platynowy Juliusz Cezar...

Moja ulubiona gra "Assassin's Creed Broderhood" , została  (niestety) przez twórców- obdarowana męczącym  i potrafiącym zniechęcić gracza- felerem.
Chodzi o trofeum  w trybie gry wieloosobowej: "Pracownik miesiąca Abstergo"...
Ktoś, kto wpadł na pomysł by tak skomplikować wymagania i poziom trudności, a na dodatek wyznaczyć limit czasowy...-  powinien być przez rok skazany na abstynencję od  seksu, finansów i Rock & Rolla....
 Do jego zdobycia potrzebny mi był nie tylko taki a nie inny skład ekipy: Tecu..., Vulcan i Adri.....,  nie tylko szczegółowa rozpiska naszego lidera, ale i  małe przemeblowanie w pokoju...  że o zakupie  słuchawek do Skype - nie wspomnę..
Długo do tego dojrzewałam, aż dziś, chłopcy z drużyny pogonili mnie po chaszczach  na Castel Gandolfo... i udało się...!
To było ostatnie trofeum w tej grze, więc automatycznie wpadła ...(moja czwarta i ciężko zapracowana) PLATYNA ...!

A mojej ekipie składam wielkie podziękowania za pomoc i solidarność..!
Mam nadzieję, że teraz spotkamy się w Konstantynopolu, potem w Bostonie, a nie za długo-  na turkusowych wodach wokół wysp karaibskich...

środa, 30 października 2013

33 - Assassin's Creed IV Black Flag...

Tej zimy wiele godzin spędzę przy konsoli.. więcej niż miałam w planie..
No bo jak się ludziom na oczy pokazać w zdeptanych starych buciorach i paltociku, w którym zamiast ciepłej podpinki, tylko wiatr hula ...?
Ale jeśli ktoś zamiast rozsądnych zakupów, wydaje forsę na gry... no to trudno.
Wszystkiemu winien ZUS i polityka emerytalna.

 Dziś kolejne (prawie) dwie i pół stówy zostawiłam  w Empiku...
 Tym razem  przygodzie będzie patronować  czarna piracka bandera...



sobota, 26 października 2013

32 -Beyond- Dwie Dusze, czyli kolejna platynka...

Dwa tygodnie  ogarniałam  moją najnowszą  grę o dziwnych przygodach Jodie na styku dwóch światów: żywych i umarłych... a tu już koniec. Tak szybko wpadającej Platyny nie widział chyba nikt...
Ale co się dziwić.. Gra wspaniała, i przez to  potrafiła  przykuć mnie do konsoli po kilka długich godzin dziennie.... a przecież uzależniona od gier -to ja chyba jeszcze nie jestem..


Jedno z trofeów  wymagało przejścia całej gry w duecie na jednej konsoli... Nie wiedziałam skąd wytrzasnąć drugiego gracza, którego mogłabym zaprosić do swojego domu...
 Na szczęście ostał mi się poprzedni pad (z popsutym lewym analogiem),  więc postanowiłam się nim posiłkować i robić za dwóch..
 Nie dość, że był to dla mnie debiut w takim sposobie sterowania, to jeszcze jeden z padów był egzemplarzem "specjalnej troski"...  a jednak się udało.. !! 



poniedziałek, 14 października 2013

31- Rewelka...

Dla takich gier jak mój ostatni nabytek, warto nie tylko  ciężki szmal wydać, ale i stać nawet godzinę  w długiej kolejce .
W tej grze, gracz nie tylko jest głównym bohaterem, ale jest także w dużym stopniu scenarzystą i reżyserem.
W opowieści jest manipulacja ludźmi, dramat młodej dziewczyny, emocjonalny szantaż, tłumiony  bunt, oraz determinacja i przemoc zarówno fizyczna jak i  psychiczna... no i oczywiście istoty z zaświatów...
...i jeszcze ten kilkuletni chłopczyk, który w centrum walk ulicznych musi zabijać-aby samemu przeżyć...
Jest tyle elementów, że chwilami mnie coś w gardle dławiło..




W zależności od tego, jaką decyzję podejmuje gracz lub z czego rezygnuje.. akcja potoczy się w innym kierunku. Co zatem idzie - jest kilka różnych zakończeń gry... 
W moim pierwszym przejściu- wybrałam powrót do świata żywych....
Teraz idę  po raz drugi - i wybiorę przejście  do strefy mroku... Czy innych bohaterów pozostawię przy życiu, czy im je odbiorę... ?
I jak to się skończy... ? - aż boję się wiedzieć..!

czwartek, 10 października 2013

30- Dwie dusze...

Zazwyczaj chodzę w życiu własnymi ścieżkami, ale czasem daję się zwieść na manowce. Kilka dni temu, jeden z moich stałych współgraczy zachwalał mi grę (tej samej produkcji, co "Heavy Rain")- o nazwie "Beyond -Dwie Dusze"...
Aby sprawdzić, czy mi przypasi- ściągnęłam sobie  bezpłatne demo, by co nieco poznać klimat i sterowanie...

Dziś  w sopockim Empiku- lekką ręką wydałam  dwie i pół stówy z puli ubraniowej...
A co..? Przecież mogę kolejną zimę przechodzić w zeszłorocznych butach...
Za miesiąc zrezygnuję z zimowej kurtki ... bo  wychodzi  kolejny...
 Ale o tym, jak już będzie "po ptokach..".



wtorek, 24 września 2013

29- Babcia potrafi...

W ciągu ostatnich tygodni, wiele wolnych godzin przeznaczyłam na dopieszczanie  sekwencji w grach z serii "Assasssin's Creed....i.t.d."
A było  tego od groma i ciut ciut.
 Wymyślili sobie twórcy, że nie wystarczy przejść wspomnienie by je zaliczyć i pchnąć akcję dalej... (dają wtedy 50-70%)... ale aby zdobyć jedno z ważniejszych trofeów- wszystkie  sekwencje (każda z nich składająca się z kilku lub więcej wspomnień)....muszą mieć 100% wykonania..
W tym celu gracz musi spełnić szereg wymagań, które niestety bywają upierdliwe...
W grze "A.C. Revelation"... jakoś mi się to udało.
Teraz męczę Assassina-Trójkę... i dziś zaskoczyłam samą siebie...
Musiałam przepłynąć wielkim statkiem (bez jego uszkodzenia) przez wąskie przesmyki  między skałami,  zatopić kilka szkunerów i  zrobić abordaż na frachtowcu... A ja, sama nie wiem jak- wpłynęłam dziobem w jakąś sporą wyspę, co moją jednostkę unieruchomiło na amen..
 Już po paru sekundach powinien wyskoczyć komunikat, że pełna synchronizacja nieudana...a wrogie okręty powinny mnie zatakować
 Tymczasem tak się nie stało ...!!!
Mimo uziemienia, wiatru z prawej burty i ograniczonego dostępu do armat - udało mi się zniszczyć wrogą flotę, zlikwidować jej załogę i wyjść z potyczki bez szwanku...
Jakim cudem zaliczyłam 100%..? Nie mam zielonego pojęcia...!



niedziela, 4 sierpnia 2013

28- Rozterki gracza...

Wciąż tkwię w  kowbojskich klimatach Johna Marstona.... seria "Uncharted" balansuje w granicach 75 % ...
Coonor i Ezio  cierpliwie czekają na moją aktywność...
Tymczasem ja podniecam się na myśl, że na jesień, pod czarną banderą-wypłynę na Karaiby, będę pić  rum w obskurnych tawernach i wdawać się w bijatyki z podejrzanymi typami w szykownych mundurach...
 Jednym słowem: Assassin's Creed IV zawrócił mi w głowie...



piątek, 12 lipca 2013

27- John Marston powraca..!!


 "Red Dead Redemption"... i co ja mam z tym zrobić..??
Muszę mieć niezłe luzy pod sufitem, aby oprócz niekończących się challenges  w multipleyer.. - lecieć singla po raz czwarty...
Przecież  dawno powinno mi się to znudzić..
 Ale wystarczy przyjrzeć się  przebogatej akcji oraz wspaniałej grafice... aby zrozumieć takich zapaleńców jak ja....
Aha,, Wczoraj  obchodziłam mały jubileusz... : stałam się posiadaczką okrągłej liczby -555-  trofeów ...

wtorek, 11 czerwca 2013

26-Nowy dysk...

Wczesną wiosną dotarło do mnie, że z mojego 80 Gb na dysku PS3, wolnego miejsca zostało mi tylko tyle, ile kot napłakał...
Jeszcze jedna obszerna aktualizacja... a obudzę się któregoś dnia- z przysłowiową ręką w nocniku..
Kupno nowej konsoli (320-500 Gb) nie wchodziło w grę... Pozostawała wymiana dysku na większy..
Tu, na drodze stanęła mi całkowita niewiedza w temacie, że o braku umiejętności już nie wspomnę..
 I  znów się okazało, że  na pomoc współgraczy można  liczyć...
 Młody i przystojny właściciel czarnych jak diabli ocząt, wyciągnął ku mnie  pomocną dłoń, i to nie tylko własną ale i jednego ze swych przyjaciół mieszkającego o rzut moherowym beretem od Sopotu...
Ja miałam tylko kupić odpowiedni dysk (w tej materii dostałam dokładne info.., że 750 GB I 5400 RPM), posiadać  odpowiedniej pojemności pendrajw i wysłać  do chmury swoje sejwy... 
A potem już tylko telef... do owego Gdańszczanina, (który- notabene - okazał się wyjątkowo sympatycznym, młodym człowiekiem..) i do roboty..!!!
 Cała operacja miała   potrwać kilka godzin, ale nawaliłam JA. Wysyłanie danych do chmury- przerosło moje możliwości. Ale czego można spodziewać się po takim jak ja-matołku..?
 Następnego dnia,  p. "W" znów zawitał w moich skromnych progach i wszystko  naprawił..
 Wiecie ile mnie to  kosztowało..? -Prawie kilogram pysznej szarlotki, do której, jakimś cudem- i mnie udało się dorwać... 

Podziękowałam im za to, co dla mnie zrobili, ale oni tylko, że spox , że w porzo...
Jak bardzo różni się sztama współgraczy od tej, którą na co dzień  obserwuję w naszym "cywilizowanym" społeczeństwie... 
A te śliczne konwalie zatrudniłam w charakterze  podziękowań dla   panów K. i W. - jeśli tu kiedyś zajrzą...

  




niedziela, 9 czerwca 2013

25-Wspólna fotka...

Wczoraj  grałam w pięcioosobowej drużynie  Były wyścigi, czyszczenie kryjówek,  .... i to wszystko w atmosferze żartów, przekomarzania się  a nawet poważnych dyskusji....

 Graliśmy od 17-ej do pierwszej w nocy...  Po ośmiu godzinach przemierzania  prerii i siania postrachu na Dzikim Zachodzie-  serwer zaczął nam psuć szyki. Więc stanęliśmy do wspólnej fotografii... zamieniając konie na "zebry-pędziwiatry" ale każdy pozował  we własnym kostiumie...
Ja, to ta w spódnicy... i bez nicka nad głową..








czwartek, 30 maja 2013

24- Red dead Redemption... takie sobie powroty...

Czas już randkowanie z przystojnym  Natanem D. odłożyć na półkę....  Teraz mam ochotę przytulić się znów do kowbojskiej piersi lub  wraz  z czerwonoskórym wojownikiem postrzelać do szeryfów...
 Zmierzwiona grzywa czarnego jak diabeł wierzchowca, rozdęte jego chrapy  i towarzystwo kowbojów cuchnących  chrzczoną whiski  oraz strzelanie do wszystkiego co się rusza... to repertuar na kilka najbliższych dni.
Czasem nawet taka grzeczna  starsza pani jak ja, ma ochotę  wysadzić się w powietrze wraz z doborową paczką za sprawą laski dynamitu, popłynąć rzeką  na dachu  dyliżansu lub spróbować dosiąść zbłąkanego  konia, na dachu jakiegoś saloonu.... (szkoda tylko, że nie można we czworo napaść na  bank ....)
Nawet  zrobiłam sobie fotkę z takiego  nieplanowanego buga...
Ten na koniu w stroju Reda.. to właśnie ja... Siedzę i czekam nie wiadomo na co,  podczas gdy inni gracze  już rozrabiają pod saloonem w Armadillo...



niedziela, 28 kwietnia 2013

23- Uncharted 2

Długo mnie tu nie było ale i nie dziwota...
 Pamiętacie co napisałam w poście nr.6..? to, że Uncharted, to twardy orzech do zgryzienia...
 Sprawa już wyjaśniona. Otóż grę  instalował mi na konsoli syn (ja wtedy jeszcze bałam się wchodzić w ustawienia)... i nastawił mi na  nieco trudniejszy  tryb niż ten, na którym mam zwyczaj grywać... Gra była jego i to on zdecydował....
Ale teraz mam  swoje własne gry z serii "Uncharted" (znalezione pod choinką ) i okazało się, że  nie są one  aż tak  "nie do przejścia"...
 "Jedynka" (obczajona wcześniej)..  zajęła mi niecałe trzy tygodnie.... .
Pozostałe dwie części, rozgrywałam  aż do  początków kwietnia..
I wtedy dopisałam się do ustawki na   multi... "Uncharted-2". i spodobało mi się tam... n.p. cooperacje, starcia drużyn, obrona terytoriów, pogoń za skarbami ...
 Tam, aby zdobyć trofeum,  trzeba  współgrać z innymi graczami.....  czasem być bohaterem, innym razem złoczyńcą.. Czasem dobrym strzelcem innym razem ofiarą.. Ale idzie mi nieźle, gdyż mam swoje miejsce w stałej drużynie a nie jacyś tam przypadkowo wylosowani  przez serwer  wymiatacze....
  Jeszcze w starym roku myślałam, że  moje 400 i kilka trofeów, to nie lada sukces, a tymczasem  nawet nie zauważyłam, jak przekroczyłam  magiczne pół tysiąca...
Ale się rozpisałam.... a miało być o czymś zupełnie innym..
 Dla rozrywki wklepię coś do oglądania....