Wciąż tkwię w kowbojskich klimatach Johna Marstona.... seria "Uncharted" balansuje w granicach 75 % ...
Coonor i Ezio cierpliwie czekają na moją aktywność...
Tymczasem ja podniecam się na myśl, że na jesień, pod czarną banderą-wypłynę na Karaiby, będę pić rum w obskurnych tawernach i wdawać się w bijatyki z podejrzanymi typami w szykownych mundurach...
Jednym słowem: Assassin's Creed IV zawrócił mi w głowie...