Babcia zagrajmerka

Przyjęło się, że gry komputerowe/wirtualne, to domena ludzi młodych i to głównie płci męskiej.
Ja nie spełniam żadnego z tych kryteriów, więc na afisz się nie pcham.... ale wieczorów z grami na moim PS3
nie zamienię na żadne spotkania w klubie seniora czy popylanie do kościółka...
....

czwartek, 30 maja 2013

24- Red dead Redemption... takie sobie powroty...

Czas już randkowanie z przystojnym  Natanem D. odłożyć na półkę....  Teraz mam ochotę przytulić się znów do kowbojskiej piersi lub  wraz  z czerwonoskórym wojownikiem postrzelać do szeryfów...
 Zmierzwiona grzywa czarnego jak diabeł wierzchowca, rozdęte jego chrapy  i towarzystwo kowbojów cuchnących  chrzczoną whiski  oraz strzelanie do wszystkiego co się rusza... to repertuar na kilka najbliższych dni.
Czasem nawet taka grzeczna  starsza pani jak ja, ma ochotę  wysadzić się w powietrze wraz z doborową paczką za sprawą laski dynamitu, popłynąć rzeką  na dachu  dyliżansu lub spróbować dosiąść zbłąkanego  konia, na dachu jakiegoś saloonu.... (szkoda tylko, że nie można we czworo napaść na  bank ....)
Nawet  zrobiłam sobie fotkę z takiego  nieplanowanego buga...
Ten na koniu w stroju Reda.. to właśnie ja... Siedzę i czekam nie wiadomo na co,  podczas gdy inni gracze  już rozrabiają pod saloonem w Armadillo...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz