Babcia zagrajmerka

Przyjęło się, że gry komputerowe/wirtualne, to domena ludzi młodych i to głównie płci męskiej.
Ja nie spełniam żadnego z tych kryteriów, więc na afisz się nie pcham.... ale wieczorów z grami na moim PS3
nie zamienię na żadne spotkania w klubie seniora czy popylanie do kościółka...
....

wtorek, 5 grudnia 2017

77- Egipski Assasin...

Ostatni poniedziałek  października...
   Wietrzysko zimne jak diabli nie potrafiło zatrzymać mnie w domu... Zaraz po wykładzie z psychologii - wypad do Empiku.
 "Assassin's Creed Origins" nieco zubożył mój portfel ale za to dostarcza mnóstwo frajdy...
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to przepiękna grafika.
 Starożytne  świątynie i pałace, barwne obrzędy,  piękne ubiory...
Fauna i flora też zachwyca. Hipopotamy i krokodyle może nie są piękne a jedynie zabójcze ale stada flamingów porywających się do lotu są zjawiskowe...  a na terenach uprawnych i (dzięki wylewom Nilu) żyznych- plantacje  maku, lnu czy sylfionu...



 Na fotce powyżej, widok na bibliotekę aleksandryjską i latarnię na Faros... ale jest i sfinks (z twarzą Ptolemeusza), piramidy w Gizie... 
  W wątku głównym spotykamy też młodą Kleopatrę i Juliusza Cezara sporo po czterdziestce.. (ten z lewej)




Od początku  szukałam asasyna  ale moim bohaterem okazał się  medżaj ... człowiek honoru, obrońca krzywdzonych i ma się rozumieć- zabójca... (bo bez tego nie byłoby grania).
   
Mogłabym ten post wypełnić mnóstwem  print screenów z gry ale wtedy nie byłby to zwykły post ale jakaś galeria...
   Jednak  coś jeszcze wklepie- to wnętrze świątyni.
Uniżone pokłony, błagalna postawa na kolanach, wśród kwiatów, złoceń i kadzideł, składanie ofiar... Czy dziś nie wygląda to podobnie..?