Babcia zagrajmerka
Przyjęło się, że gry komputerowe/wirtualne, to domena ludzi młodych i to głównie płci męskiej. Ja nie spełniam żadnego z tych kryteriów, więc na afisz się nie pcham.... ale wieczorów z grami na moim PS3
nie zamienię na żadne spotkania w klubie seniora czy popylanie do kościółka...
....
Ostatni poniedziałek października...
Wietrzysko zimne jak diabli nie potrafiło zatrzymać mnie w domu... Zaraz po wykładzie z psychologii - wypad do Empiku.
"Assassin's Creed Origins" nieco zubożył mój portfel ale za to dostarcza mnóstwo frajdy...
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to przepiękna grafika.
Starożytne świątynie i pałace, barwne obrzędy, piękne ubiory...
Fauna i flora też zachwyca. Hipopotamy i krokodyle może nie są piękne a jedynie zabójcze ale stada flamingów porywających się do lotu są zjawiskowe... a na terenach uprawnych i (dzięki wylewom Nilu) żyznych- plantacje maku, lnu czy sylfionu...
Na fotce powyżej, widok na bibliotekę aleksandryjską i latarnię na Faros... ale jest i sfinks (z twarzą Ptolemeusza), piramidy w Gizie...
W wątku głównym spotykamy też młodą Kleopatrę i Juliusza Cezara sporo po czterdziestce.. (ten z lewej)
Od początku szukałam asasyna ale moim bohaterem okazał się medżaj ... człowiek honoru, obrońca krzywdzonych i ma się rozumieć- zabójca... (bo bez tego nie byłoby grania).
Mogłabym ten post wypełnić mnóstwem print screenów z gry ale wtedy nie byłby to zwykły post ale jakaś galeria...
Jednak coś jeszcze wklepie- to wnętrze świątyni.
Uniżone pokłony, błagalna postawa na kolanach, wśród kwiatów, złoceń i kadzideł, składanie ofiar... Czy dziś nie wygląda to podobnie..?
Twórcy serii Uncharted - mam wielką nadzieję- pracują aktualnie nad dalszą częścią przygód Nathana i Elen ... Tym razem akcja - zgodnie z moimi domysłami- powinna się toczyć w Malezji i być zupełnie uczciwa. Dałabym głowę, że ich córka Cassie również odegra w tym niebagatelną rolę...
Wszak ostatnia gra z tej serii miała tytuł "Kres złodzieja" a nie Kres przygód Nathana...
Aby fanom tej serii nie nudziło się oczekiwanie- rzucili nam coś na otarcie łez..
"Uncharted Zaginione Dziedzictwo"- to przygody dwóch niebezpiecznych pań, czyli Chloe i Nadine szukających w egzotycznych Indiach niezwykłego artefaktu ... .
Zamierzeniem twórców- miał to być zaledwie dodatek do "czwórki" ale troszkę go rozbudowano i poszedł jako samodzielna gra... sądząc po cenie- niezbyt długa.
Wczoraj rozpoczęłam granie i - aby było ciekawiej- postanowiłam zgrać co nieco na YT... ot tak,
aby na blogu było ciekawiej.
Nie będę robić regularnego zgrywania bo nie wyjdzie fajnie. Gadanego nie mam... głos- nawet nie radiowy...a do tego mikrofonik złamanego grosza nie wart.
Lepszy obraz w linku
https://www.youtube.com/watch?v=0Tq-a8a4li4
To było dawno temu - lato 2013. Akurat w czwórkę spotkaliśmy się na grze "Call of Juares"... ale nie podobało mi się... nie lubię oglądać lokacji z oczu bohatera... muszę patrzeć zza jego pleców.
Wtedy jeden z graczy zachęcił mnie do zakupu barwnej gry akcji "Just Cause 2".
Ale - jak już wspomniałam- było to dawno temu...
Teraz, w pierwszych dniach sierpnia, skusiłam się na trzecią część przygód Rico Rodriguez'a...
Skorzystałam z okazji i ściągnęłam sobie na dysk darmową wersję ...
Akcja rozgrywa się wśród wysp morza śródziemnego w miasteczkach i bazach wojskowych okolonych kwitnącymi słonecznikami, makami i lawendą...
Niestety, znów muszę się pożegnać z sympatycznym mistrzem chaosu.
Gdy przyszło bronić naszej bazy okazało się, że moi przeciwnicy są zbyt mali aby w nich trafić z broni maszynowej... są jak mróweczki, natomiast wzrok mój - już nie taki bystry jak za dawnych dobrych lat.
Sama nie wiem jak to ze mną jest... czy jestem już za stara czy może zbyt młoda na granie.
Jeśli za młoda - to dlaczego granie idzie mi coraz trudniej .. a jeśli za stara- to czemu nie mogę doczekać się tego, co jesienią zrujnuje mój emerycki portfel..?
Tak, właśnie na to czekam... Asasin w Egipcie, dziki zachód bez Johna Marstona , babska pogoń za dziedzictwem bez Nathana i -jeśli dobrze pójdzie- od wielu lat obiecywana zielona Jade z dziwnej planety.
Na dzień dzisiejszy postanowiłam zebrać te wszystkie starocie postawić pod nowościami i pstryknąć pamiątkową fotkę.
Może trzeba by cokolwiek odświeżyć... bo przecież takie PS4 to nie cały świat.
A może czas niektóre graty oddać do muzeum techniki?
A poza tym... Ładny widoczek- prawda ?
Chyba się starzeję... niezbyt trudne wyzwania w Rise of the Tomb Raider zrobiły się dla mnie niewykonalne.
Taki skok na główkę na ten przykład.... Robię co mogę, próbuję kombinacji taką ilość, że rachunek prawdopodobieństwa przy tym to mały pikuś i co - ? i nic.!
I wiem, że nie jest to błąd w grze, gdyż jeden taki skok wykonałam ... ale przypadkiem .
Postanowiłam więc Larę na jakiś czas postawić do kąta.
Tymczasem przeglądam setki komentarzy pod filmikiem o babci Bogusi (i nie tylko tam) i pośród różności znalazłam kilka sympatycznych wpisów.
Aby ich nie zgubić- wklepię je właśnie tutaj...