Chłodna wiosna tego roku...
Po prawie jedenastu latach wiernej służby umarła mi druga konsola...
Dbałam o nią, więc cieszy mnie, że na wieczny odpoczynek odeszła dopiero teraz.
Ponoć ośmioletni, średnio używany chlebaczek to prawie nieboszczyk... a tu ponad dycha śmignęła bez awarii.
A jeśli ma się -tak jak ja- swoje sentymentalne gry na PS3- to trzeba coś wymyślić.
Wczoraj zaopatrzyłam się w najchudszą trójeczkę... i chociaż nie ufam używkom i tanio nie było, to przecież nie miałam innego wyjścia.
Ze zwłok wymontuję dysk, dam sformatować i przerobić na dysk zewnętrzy... Chlebaczek był tuningowany więc jego dysk 750 Gb może mi jeszcze oddać niejedną przysługę.
Powyżej: używana młódka obok nieboszczki.