Konsola Dreamcast wpadła mi w ręce, gdy była stara i wysłużona.. a moja obsługa PADA przypominała bieg ślepca przez przeszkody .... Mała, szara skrzyneczka w czasach swojej świetności służyła mojej starszej latorośli ... ale gdy tylko zaczęła pokasływać- podrzucił bidulę swojej rodzicielce.. Mimo to służyła mi kilka lat, zawieszając grę lub bucząc nieprzyjemnie. Aż nadszedł dzień, kiedy biedaczka wydała swoje ostatnie tchnienie...
Jedyną grą jaką do niej miałam , był :"Rayman-2".
Odważny króliczek walczący o wolność... nie dla siebie ale dla dziwnych baśniowych stworków... Ot taka sobie fantazja dla dzieci...
*******.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz