Babcia zagrajmerka

Przyjęło się, że gry komputerowe/wirtualne, to domena ludzi młodych i to głównie płci męskiej.
Ja nie spełniam żadnego z tych kryteriów, więc na afisz się nie pcham.... ale wieczorów z grami na moim PS3
nie zamienię na żadne spotkania w klubie seniora czy popylanie do kościółka...
....

wtorek, 27 sierpnia 2019

88- Wita Vita....

    

   Kilka miesięcy temu unieruchomiona na szpitalnym posłaniu- zdałam sobie sprawę, że czas mojej beztroski, gdy mogłam robić co i kiedy chcę- powoli się kurczy.
   Godziny wypełnione gapieniem się w sufit ciągnęły się jak flaki w oleju... Mijały tygodnie ale dla mnie to była wieczność....  za to ile czasu na rozmyślanie, wspominanie i refleksje maści wszelakiej ... 

   Trochę mnie przeraziło to, że za konsolą i kontaktem z graczami tęskniłam bardziej niż za innymi pasjami...
    Sztalugi i farby mogą poczekać... fora i facebook też beze mnie nie zginą, nawet sztuka składania strof ukryła się w kąciku milczenia...
 
    Okazało się, że moja nieobecność została dość szybko zauważona przez graczy.
Przyszedł niepokojący SMS : "Co się dzieje,  od kilku dni nie jesteś online." 
Ale nie on jeden się niepokoił... inni też się dopytywali.  
     Pierwsze wejście na konsolową imprezę było niczym APAP forte.

     Jako osoba z bagażem lat zdałam sobie sprawę, że takich nieobecności będzie więcej... szpital, sanatorium czy inne cholerstwo... Tygodnie bez grania, może nawet miesiące...?
Przydała by się jakaś przenośna konsolka z własnym monitorem,  która zmieści się w kieszeni.

   Któregoś sierpniowego popołudnia wpadła mi w łapska Vita mojego syna a kilka dni temu 
piękne etui od Alana, przywiezione z ukochanego Wrocka- dopełniło całości.



 To już druga wizyta gracza z bandy w moim różowym królestwie... 
Ciekawe kto  będzie następny... no i kiedy..?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz