Znów moja św. trójca -Vulkan, Tecu i Adri- wzięła mnie pod swe opiekuńcze skrzydła...
Jakiś czas grania bez Bogdy, to dla moich chłopców z drużyny coś jak urlop zdrowotny... ale nic nie może trwać wiecznie, więc znów latamy po wirtualnym świecie by mordować i nabijać punkty...
Z wczorajszego spotkania zrobiłam fotkę... czyż nie prezentujemy się wspaniale..?
Ekstra :D
OdpowiedzUsuń