Przyjęło się, że gry komputerowe/wirtualne, to domena ludzi młodych i to głównie płci męskiej.
Ja nie spełniam żadnego z tych kryteriów, więc na afisz się nie pcham...
ale wieczorów z grami na konsoli nie zamienię na żadne spotkania w klubie seniora czy popylanie do kościółka...
Dwa tygodnie ogarniałam moją najnowszą grę o dziwnych przygodach Jodie na styku dwóch światów: żywych i umarłych... a tu już koniec. Tak szybko wpadającej Platyny nie widział chyba nikt...
Ale co się dziwić.. Gra wspaniała, i przez to potrafiła przykuć mnie do konsoli po kilka długich godzin dziennie.... a przecież uzależniona od gier -to ja chyba jeszcze nie jestem..
Jedno z trofeów wymagało przejścia całej gry w duecie na jednej konsoli... Nie wiedziałam skąd wytrzasnąć drugiego gracza, którego mogłabym zaprosić do swojego domu...
Na szczęście ostał mi się poprzedni pad (z popsutym lewym analogiem), więc postanowiłam się nim posiłkować i robić za dwóch..
Nie dość, że był to dla mnie debiut w takim sposobie sterowania, to jeszcze jeden z padów był egzemplarzem "specjalnej troski"... a jednak się udało.. !!
Dla takich gier jak mój ostatni nabytek, warto nie tylko ciężki szmal wydać, ale i stać nawet godzinę w długiej kolejce .
W tej grze, gracz nie tylko jest głównym bohaterem, ale jest także w dużym stopniu scenarzystą i reżyserem.
W opowieści jest manipulacja ludźmi, dramat młodej dziewczyny, emocjonalny szantaż, tłumiony bunt, oraz determinacja i przemoc zarówno fizyczna jak i psychiczna... no i oczywiście istoty z zaświatów...
...i jeszcze ten kilkuletni chłopczyk, który w centrum walk ulicznych musi zabijać-aby samemu przeżyć...
Jest tyle elementów, że chwilami mnie coś w gardle dławiło..
W zależności od tego, jaką decyzję podejmuje gracz lub z czego rezygnuje.. akcja potoczy się w innym kierunku. Co zatem idzie - jest kilka różnych zakończeń gry...
W moim pierwszym przejściu- wybrałam powrót do świata żywych....
Teraz idę po raz drugi - i wybiorę przejście do strefy mroku... Czy innych bohaterów pozostawię przy życiu, czy im je odbiorę... ?
I jak to się skończy... ? - aż boję się wiedzieć..!
Zazwyczaj chodzę w życiu własnymi ścieżkami, ale czasem daję się zwieść na manowce. Kilka dni temu, jeden z moich stałych współgraczy zachwalał mi grę (tej samej produkcji, co "Heavy Rain")- o nazwie "Beyond -Dwie Dusze"...
Aby sprawdzić, czy mi przypasi- ściągnęłam sobie bezpłatne demo, by co nieco poznać klimat i sterowanie...
Dziś w sopockim Empiku- lekką ręką wydałam dwie i pół stówy z puli ubraniowej...
A co..? Przecież mogę kolejną zimę przechodzić w zeszłorocznych butach...
Za miesiąc zrezygnuję z zimowej kurtki ... bo wychodzi kolejny...