Minęły prawie dwa lata od wbicia przedostatniego trofka we wspaniałej grze "Heavy Rain"...
Jedno z trofeów stanęło mi kością w gardle i już pogodziłam się z myślą, że nie jest mi pisane.
To okryte złą sławą "Kamikadze"... Podchodziłam do niego kilkadziesiąt razy i wysypywałam się na kontrolowanym, a w moim przypadku -niekontrolowanym- poślizgu...
Wczoraj z moich pleców spadł ten makabryczny ciężar a ja poczułam się radosna jak skowronek...
Przyprawiające mnie o nerwowe tiki - upiorne Kamikadze, dołączyło do mojej listy trofeów, otwierając w ten sposób drzwi, dla kolejnej (szóstej) platyny..!! Hura..!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz