Babcia zagrajmerka

Przyjęło się, że gry komputerowe/wirtualne, to domena ludzi młodych i to głównie płci męskiej.
Ja nie spełniam żadnego z tych kryteriów, więc na afisz się nie pcham.... ale wieczorów z grami na moim PS3
nie zamienię na żadne spotkania w klubie seniora czy popylanie do kościółka...
....

piątek, 24 lutego 2012

15-"Ulewa"...

Dziki zachód Johna Marstona okazał się wyjątkowo dziki, brudny, brutalny i miejscami obrzydliwy.   Postanowiłam więc zmienić klimat i wrócić do gry, której sterowanie jest  (dla mnie) nietypowe.... ale fabuła zapowiada się ciekawie.
Gra  "Heave Rain" swoje w szufladzie już  przeleżała, więc dobiorę się do niej, zanim właściciel przypomni sobie, komu pożyczył i kto nie oddał...
Może wpadnie jakieś trofeum...lub nawet kilka...?

1 komentarz:

  1. Jakże ja bym chciała mieć taką wyluzowaną babcię jak Ty (bo mogę mówić per "ty" prawda?:), która popiera moje zamiłowanie do grania... i miłość do AC :)
    Już wiem co będę robić na emeryturze, zacznę pisać dokładnie takiego bloga jak twój :)

    OdpowiedzUsuń